Przejdź do treści

Ogórek czerwony ma garniturek?

  • przez

Dawno, dawno temu, niestety w bardzo nieodległej galaktyce, a wręcz na naszym podwórku, panował ustrój, w którym działy się prawdziwe cuda. Kraj pogrążał się w biedzie pomimo ogłaszanych wszem i wobec gospodarczych sukcesów, polityka „wszystkim po równo” tworzyła głębokie podziały, a po drogach śmigały wielkie, czerwone ogórki.

„Ogórkami” zwano autobusy Jelcz 272 MEX, produkowane przez firmę Jelcz w latach 1963 – 1977. Pojazdy o charakterystycznie obłym, aczkolwiek całkiem gustownym wyglądzie kursowały jednak o wiele dłużej – zgodnie z zasadą, że prowizorka jest najwytrzymalszą konstrukcją.

Sprostujmy jeden fakt: mówienie o „ogórkach” jako o prowizorce konstrukcyjnej jest niesprawiedliwe (były to wszak autobusy budowane na licencji Skody, a więc solidnie zaprojektowane), jednak ich pojawienie się w Polsce było wynikiem decyzji podjętych pospiesznie, w obliczu problemu rosnącego z miesiąca na miesiąc.

Oto bowiem nasz kraj borykał się, zresztą jak większość państw, na których ręce trzymał Związek Radziecki, z technologicznym niedostosowaniem do faktycznych potrzeb. Przejawiało się ono m.in. w braku wystarczającej liczby publicznych autobusów, skutkującym tłokiem w maszynach już obecnych na drogach, oraz koniecznością długiego oczekiwania przez pasażerów na kolejny kurs.

Pojawienie się „ogórków” było dla ówczesnego rządu zbawieniem. Choć popularne jest zdjęcie pasażerów pomagających odpalić „na pych” uziemiony autobus,  nie oddaje ono faktycznego stanu peerelowskiej motoryzacji. Jelcze były maszynami wytrzymałymi. Posiadały nawet luksus rzadko spotykany w tworach epoki, a mianowicie nagrzewnice, które w zimie ocieplały pokład pojazdu. Polacy polubili czerwone ogórki i do dziś miło je wspominają.

Oczywiście współczesne autokary przewyższają jelcze w każdym aspekcie. Polskie maszyny, na przykład, nigdy nie nadawały się dla firm świadczących przewozy międzynarodowe –  ale i nie były konstruowane z myślą o dalekich kursach. Model 272 zapisał się – czy byśmy tego chcieli, czy nie – w historii polskiej motoryzacji, dlatego warto o nim pamiętać, kupując bilety autokarowe na przejażdżkę nowoczesnym, skomputeryzowanym MANem.

1 komentarz do “Ogórek czerwony ma garniturek?”

  1. Pingback: Jelcz. Zakłady z tradycją

Możliwość komentowania została wyłączona.