UOKiK opublikował kolejną porcję klauzul niedozwolonych. Czym są i jak wpływają na rynek turystyki?
Klauzule niedozwolone to zapisy pochodzące z umów i regulaminów biur podróży, których stosowanie zostało zabronione przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Lista takich klauzul regularnie się powiększa, co w teorii ma chronić interesy turystów, ale w praktyce szkodzi ich portfelowi. A przynajmniej tak sądzą sami właściciele biur podróży.
Zapisy z umów i regulaminów trafiają na czarną listę ze względu na sprzeczność z polskim prawem – praca UOKiK polega na przeglądaniu dokumentów firm i wyłapywaniu niedozwolonych fragmentów. Teoretycznie działania te prowadzone są z pożytkiem dla podróżnych, dlaczego więc słychać tak wiele głosów krytyki?
Być może największym problemem UOKiK jest brak komunikacji z przedsiębiorcami. Na listę klauzul niedozwolonych trafiają fragmenty regulaminów wyrwane z kontekstu, bez uzasadnienia decyzji. Dlaczego firma nie może zastrzec, że nie zwraca pieniędzy za świadczenia niewykorzystane przez klienta z jego własnej winy? Przypomina to sytuację, w której klient restauracji mógłby zażądać zwrotu pięćdziesięciu groszy za dwie łyżki niedojedzonej zupy.
Krytyka klauzul niedozwolonych związana jest też z ich ograniczającym wpływem na konkurencję. Warunki umowy pomiędzy firmą a klientem powinny stanowić jeden z głównych czynników decydujących o wyborze danej agencji turystycznej. Jak turysta mógłby wówczas zadbać o swoje prawa? To proste – nie zgadzając się na oferowane warunki i odchodząc do konkurencji. Polski rynek turystyki jest jednak ściśle regulowany, przez co firmy mają bardzo ograniczone możliwości walki o klienta.
W efekcie działań UOKiK mnóstwo czasu i środków biur turystycznych marnuje się na wielokrotną korektę regulaminów i przeglądanie ich pod kątem wystąpienia klauzul, które w ostatnim rzucie zostały uznane za niedozwolone. Urząd może nałożyć na firmę stosującą zakazane zapisy ogromne kary. Konieczność zabezpieczenia się przed ryzykiem powoduje wzrost cen wycieczek. Czy lepszym dla podróżnika rozwiązaniem jest unifikacja umów przy jednoczesnym zwiększeniu kosztów każdej wyprawy, czy raczej korzystniejsze są niższe ceny, okupione koniecznością dokładnego czytania regulaminów? To pytanie, na który każdy powinien odpowiedzieć sobie sam.
Na koniec przedstawiamy kilka przykładowych klauzul, których wpisanie na czarną listę bez żadnego uzasadnienia budzi nasze wątpliwości.
„Nie mogą być przedmiotem roszczeń okoliczności powodujące niewygody lub utrudnienia, znane Uczestnikowi przed rozpoczęciem imprezy”.
„Touroperator nie dokonuje zwrotu wartości świadczeń, które nie zostały przez Uczestnika wykorzystane w całości lub części z jego winy, np.: spóźnienie się na zbiórkę, awaria środka transportu przy imprezach z dojazdem własnym, skrócenie pobytu, itp.”
„Biuro zastrzega sobie prawo odwołania imprezy, jeżeli liczba uczestników nie osiągnie zakładanego minimum lub jej przeprowadzenie jest utrudnione lub niebezpieczne z powodów niezależnych od organizatorów”.
„[firma] nie zwraca wartości świadczeń, których uczestnik nie wykorzystał w czasie trwania imprezy”.