…a wraz z nią rośnie w nas chęć, aby wyrwać się na urlop – przynajmniej na weekend. Co wcale nie jest złym pomysłem.
Na podróże weekendowe wielu z nas nie ma ochoty. Trudno się temu dziwić – organizacja tak krótkiego wyjazdu może zabrać więcej energii, niż wypoczynek którego zaznamy (lub nie – zależnie m. in. od kaprysów pogody). Osobom preferującym weekendowe maratony programów telewizyjnych mówimy jednak: powstańcie! Albowiem ceny podróży są niskie, koszty noclegów niewielkie, a pogoda sprzyja.
Dlaczego by nie spędzić dwóch dni (trzech – jeśli uda się wydrzeć dzień urlopu z planów naszej eksploatacji siedzących w głowie szefa) na przykład w Krakowie? Zwiedzanie tamtejszych zabytków, zabawa w klubach czy miła kolacja w restauracji – to nie pochłonie fortuny, ale pozwoli odpocząć od codzienności, nabrać świeżego powietrza w płuca oraz odfrunąc myślami od przyziemnych spraw. Oczywiście jeśli nie mieszkasz w Krakowie; osobom w takiej sytuacji proponujemy podróż gdziekolwiek indziej. Byle dalej od domu.
To doskonała pora na tego typu przedsięwzięcie. Słoneczna pogoda? Mamy. Niskie ceny hoteli, z jednoczesną wysoką dostępnością pokoi? Mamy. Atrakcje turystyczne? One są we wspomnianym już Krakowie przez cały rok i nie zamierzają uciekać. Czego zatem brakuje? Determinacji. Choćby cienia chęci. Przecież łatwiej jest siedzieć i nic nie robić.
Tylko dlaczego odwlekać działanie na lato? Po to, żeby denerwować się tłokiem i wysokimi cenami? Żeby frustrować się ulicznym korkiem na drodze do każdego większego miasta? Czy nie lepiej, jeśli chcesz się rozerwać w granicach kraju, oszczędzić sobie takich trudów i czerpać znacznie większą przyjemność z wypoczynku już teraz? Niech każdy odpowie sobie sam.
foto: Lighthelper / Flickr CC