Przejdź do treści

Czy da się straszyć w autobusie?

Twórcy horrorów wykorzystają dosłownie każdy element rzeczywistości, aby nas nastraszyć. Straszne… lalki? Były. Straszne… ciastka? Były. Straszne… drzewa? Były. Straszny statek? Oklepany banał. Straszny samolot? Owszem, był – i to nie raz. Straszny autobus? Hmm…

Autobusy są rekwizytem bardzo niepopularnym wśród autorów opowieści z dreszczykiem. Nie sposób wymienić choćby jednego dzieła filmowego czy literackiego, zaliczanego do gatunku horroru, którego czarnym charakterem – albo przynajmniej miejscem przyprawiającej o gęsią skórkę akcji – byłby autokar (czy inny tego typu pojazd do przewożenia pasażerów). Nie jest to pomysł zbyt głupi – wszak nawiedzone statki czy ożywione ciężarówki już przerabialiśmy – ani zbyt ograniczający (horrory rozgrywały się nawet w miejscu tak ciasnym jak winda). Czym zatem autokary zasłużyły sobie na ulgowe traktowanie w popkulturze? Czy są ZBYT zwyczajne, by mogły przerazić?

Wydaje się, że przyczyną takiego stanu rzeczy jest zaufanie. Autobus czy autokar to środek transportu, który uznajemy za najbezpieczniejszy na świecie – mimo że wiemy, iż palmę pierwszeństwa w tej konkurencji zdobył już dawno temu samolot. Samolot jednak może się rozbić. W metrze mogą nas napaść. Za kierownicą samochodu musimy uważać na wariatów drogowych. A w autobusie? No właśnie – co złego może się nam stać w autobusie? To powolny, wydawałoby się że absolutnie niegroźny pojazd. Jakie zło może nam wyrządzić? Znamy go zbyt dobrze, widzimy zbyt często, korzystamy z niego zbyt chętnie, by móc bać się autobusu. To proza życia w najbanalniejszym wydaniu.

Autokary wydają się odporne na straszenie, a zatem jeśli stoisz przed dylematem: tanie bilety lotnicze czy bilety autokarowe, lepiej zdecydować się na drugą z tych opcji. Zwłaszcza gdy jesteś strachliwy, albo przynajmniej podatny na sugestie – i niedawno obejrzałeś jakiś związany z lotnictwem horror. Wówczas bowiem, choć wiesz że szybki samolot jest także dobrym wyjściem, podświadomie obawiasz się, że na skrzydle może czaić się gremlin…

foto: kadr z filmu „Lśnienie”